Dzisiaj na temat swego posta-recenzji wybrałam widoczną na zdjęciu poniżej Magdę Gessler i jej wspaniałą "Książkę kulinarną" ~ "Kocham gotować"! Od paru miesięcy (a właściwie od dobrych kilku lat, o tym poźniej) nieprzerwanie wciągam się w "Kuchenne Rewolucje" a że czasu wolnego mi nie brak ... Postanowiłam zatem douczyć się sztuki kucharskiej pod przepięknym okiem pani Magdy (aczkolwiek jedynie w przenośni). Kucharką póki co jestem średniej jakości gdyż poza mym śp. mężem a obecnie dzieckiem nie mam dużej widowni w tej materii, póki co rzecz jasna ale dla samej siebie i dla swego szkraba chciałabym nauczyć się gotować zjadliwie i przepysznie. Przyznaję też iż brakuje mi pomysłów na nowe kolejne obiady.... Mam też małego niejadka w domu więc brakuje mi weny twórczej przy kuchennych garnkach. A że miewam pełną paletę nastrojów myślę zatem że ten nietypowy dość przewodnik kulinarny po całej palecie ludzkich barw emocji dopomoże mi co nieco w szykowaniu sma...
Czytałam tę książkę bardzo powoli, sycąc się każdym zawartym w niej słowem... Przyznaję jednak iż samą przyczyną dla której po nią sięgnęłam jest bardzo osobista. Jako nie pierwszej już młodości matka od zaledwie dwóch lat a nie mając do tej pory kompletnie nic wspólnego z dziećmi.... Wychowując się jako jedynaczka (choć w życiu prenatalnym byłam bliźniaczką 😥) nie miałam okazji poznać tematyki macierzyństwa zanim sama nie doświadczyłam tego cudu jakim jest dla mnie osobiście posiadanie dziecka. Zawsze jednak, od najmłodszych lat chciałam mieć dużą rodzinę stąd moje wielkie uwielbienie dla filmu z mych dziecięcych lat jakim jest "Kevin sam..". Pech czy też zrządzenie losu kierowało moim życiem w taki sposób iż do prawie 40 roku życia żyłam w błogim przeświadczeniu iż jestem osobą aseksualną.... Wszystko jednak odmieniła moja choroba przez którą nieomal zeszłam z tego świata a po której przejściu obudziłam się w 100% odmienioną osobą... Nagle zapragnęłam mieć rodzinę i licz...