Przejdź do głównej zawartości

"Księga magii" ~ Alice Hoffman. Aby uratować życie, trzeba poświęcić inne życie!

 


Wreszcie doczytałam tę magiczną trylogię do końca i przyznać muszę iż mam mieszane uczucia. Z jednej strony lubię czytać książki (poznawać historię) w sposób głębszy i pełniejszy. I tak też było w przypadku tej rodzinnej sagi ciągnącej się przez 3 pokolenia... Jednakowoż zasiadając doń miałam z tyłu głowy barwną i romantyczną historię ukazaną w filmie "Totalna magia" z 1998 roku, którą bardzo lubię... 

Jakież było moje zaskoczenie kiedy drugi tom powieści traktujący na powyższy temat znacząco odbiegał w niemal każdym detalu od obrazu ukazanego w filmie. Niemniej nie zraziło mnie to, gdyż kierowała mną ciekawość... Ale czy czuję się zaspokojona po doczytaniu tej sagi do końca? Bynajmniej. Trudno mi jednak ubrać w słowa tak jak przed laty to czyniłam na tym blogu to co czuję na temat tej sagi... Gdyż po pierwsze do napisania tej krótkiej oceny z mej strony musiałam zamknąć się przed ogarniętym "mamozą" dzieckiem w toalecie na klucz.... I rozprasza mnie podczas sklejania tychże słów przeraźliwy jęk i płacz mej córeczki zza drzwi.... 

Pozwolę więc sobie akuratnie skreślić zaledwie tych parę zdań mej oceny nt danej sagi... Którą oceniam na silne 4+.... Za ilość wątków, za plastyczność opisów, multum literatury do której odsyła jej treść jak i za proste, nieskomplikowane opisy głównych bohaterów, którzy stają się nam bliżsi dzięki autorce a przez to i tematyka czarów / vel magii zdaje się leksza, bardziej swojska a nie tak mroczna jak w innych książkach o podobnej tematyce.

Za co lubię tę ostatnią część tej sagi? Za fakt iż w końcu rodzinie Owensów udaje się przełamać wielowiekową klątwę, pytanie tylko czy cena którą przychodzi ponieść głównym bohaterkom nie będzie ciążyć na ich potomkach.... Bo z pewnością zakończenie tej sagi wielu zaskoczy, tak jak zaskoczyła mnie. Pytanie zatem ile ja sama byłabym w stanie poświęcić dla dobra swego potomstwa? Dziś z perspektywy czasu nie rzucam już słów na wiatr gdyż wiele straciłam w przeciągu ostatnich lat.... Myślę jednak iż jeśli podobnie jak bohaterki danej sagi koffacie zapach ziół, lubicie zajrzeć za zasłonę czasu i nie boicie się używać zakazanych ksiąg dla dobra swych bliskich.... Z pewnością znajdziecie ukontentowanie w danej lekturze. Jako zwykłe (całkiem niezwykłe) czytadło na jesienną porę powinna się wam spodobać dana "trójca magiczno-historyczna", spróbujcie jednak podejść do niej bez analitycznego szkiełka i oka jeśli jesteście fankami filmu "Totalna magia" i ot tak po prostu zasiąść do niej z otwartym sercem a z całą pewnością nie pożałujecie! Polecam! 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Totalna magia" ~ Alice Hoffman. W każdej z nas jest coś z wiedźmy?

  Do przeczytania drugiej części tej "magicznej" sagi zabierałam się dość długo... Totalnie zauroczona jej filmową ekranizacją. Jakież było moje zaskoczenie po przeczytaniu pierwszego rozdziału, gdy uświadomiłam sobie w jak wielkim stopniu  twórcy filmu odbiegli od jego książkowego oryginału. Sama nie wiem co myśleć o filmie, tak czarownym i uwielbianym przez wielu fanów, tak drastycznie odbiegającym od treści książki. No bo ani Gillian nie jest rudowłosa, ani nie jest niedoszłą ofiarą Jimmy'ego Angelova, który nie jest ani Bułgarem ani nie nosi takiego miana w fabule powieści i nie ginie on także z ręki Sally wskutek napaści na Gillian (nie ma też na sumieniu żadnych innych kobiet, gdyż jedynym jego przewinieniem to jest handel narkotykami wśród napalonych studentów), ot po prostu wysiada mu serce wskutek przedawkowania.... 👈Które biedna Gillian, krótkowłosa blondynka bierze za swą sprawkę... Niesłusznie.  Na domiar złego akcja powieści jedynie na samym początku rozgryw...

"Jak kochać własną córkę" ~ Hila Blum.

  Czytałam tę książkę bardzo powoli, sycąc się każdym zawartym w niej słowem... Przyznaję jednak iż samą przyczyną dla której po nią sięgnęłam jest bardzo osobista. Jako nie pierwszej już młodości matka od zaledwie dwóch lat a nie mając do tej pory kompletnie nic wspólnego z dziećmi.... Wychowując się jako jedynaczka (choć w życiu prenatalnym byłam bliźniaczką 😥) nie miałam okazji poznać tematyki macierzyństwa zanim sama nie doświadczyłam tego cudu jakim jest dla mnie osobiście posiadanie dziecka. Zawsze jednak, od najmłodszych lat chciałam mieć dużą rodzinę stąd moje wielkie uwielbienie dla filmu z mych dziecięcych lat jakim jest "Kevin sam..". Pech czy też zrządzenie losu kierowało moim życiem w taki sposób iż do prawie 40 roku życia żyłam w błogim przeświadczeniu iż jestem osobą aseksualną.... Wszystko jednak odmieniła moja choroba przez którą nieomal zeszłam z tego świata a po której przejściu obudziłam się w 100% odmienioną osobą... Nagle zapragnęłam mieć rodzinę i licz...

"Idzie lasem Pani Jesień, jarzębinę w koszu niesie".

  Nastała wreszcie moja najukochańsza pora roku: Jesień! Nie ma słów aby opisać jak bardzo koffam jej barwy, zapach i smak. To czas na prędce sporządzanych ostatnich przetworów.... Poza kilkadziesięcioma słoikami ogórków kiszonych, botwinki, Leczo oraz kompotami z sezonowych papierówek, musów owocowych a także różnego rodzaju mięs i kurczaka.... Na czarną godzinę, moja spiżarnia pęka w szwach, także zbliżająca się powoli zima mi nie straszna. Robię takie zapasy każdego lata i jesienią.... Są nieocenione kiedy na dworze mróz. Pytanie jedynie jaka zima będzie w tym roku? Gdyby kierować się mądrością ludową, to po upalnym lecie winna przyjść sroga zima ... Jednakże to okropne lato w tym roku nie rozpieszczało nas swą temperaturą, prawdę mówiąc od lat nie pamiętam już tak paskudnej letniej aury! 😥 Nie żebym narzekała.... Bynajmniej. Sęk w tym iż całe to "globalne ocieplenie" na pierwszy rzut oka nie pasuje do mojej oceny sytuacji.... A jako iż nadejście chłodów zawsze wyczuwałam...